Pierwsze tygodnie nowego roku mijają nam na wsi dość spokojnie. Panowie Stolarze przełożyli swoje prace o kolejny tydzień - czekamy, a razem z nami czekają i kuchnia i sypialnia i łazienka. Stolik kawowy - czeka, bo jego konstruktor i wykonawca musi regularnie składać należną Miastu ofiarę z czasu, sił i nerwów. Aura i ciągle krótki dzień też nie zachęcają do aktywności.
Nowa generalnie wciąż jest wyjątkowo spokojna i wyrozumiała dla swych rodziców. Jedyne co przerwało naszą sielankę to jej pierwszy katarek. Los jednak i tym razem nas rozpieszcza. Dzięki Przyjaciołom jesteśmy bowiem od dawna wyposażeni w takie oto urządzenie:
Fot. Akcja migracja |
Ochrzciliśmy je Pożyteczną Małpką, bo też faktycznie ten podręczny dziecięcy inhalator o sympatycznej małpiej budzi okazał się bardzo przydatny. Już po pierwszym użyciu przyniósł ulgę i dziecku i rodzicom. Wystarczyło trochę soli fizjologicznej i nosek już tak nie dokucza. W kwaterze Akcji Migracji powróciły spokój i cisza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz