Od jakiegoś czasu wiele z tego, co nam się przydarza ma jeden wspólny mianownik - odmienianą przez wszystkie osoby i przypadki "nowość".
Najważniejszą dla nas "Nowość" zdarzyliście już poznać. Ma się Ona całkiem dobrze i co rusz nas zaskakuje.
Oprócz Nowej towarzyszy nam jednak ostatnio mnóstwo większych i mniejszych, ważnych i całkiem błahych "nowości". Dziś parę słów o nowej roślinie.
Skoro za oknem przyroda niemal krzyczy zewsząd rozbujaną zielonością, to we wnętrzach postanowiliśmy z roślinami nie przesadzać. Ideałem byłoby coś skromnego, niemal ascetycznego w wyrazie, a jednocześnie przykuwającego wzrok niekoniecznie feerią kwiatów, lecz raczej ciekawym kształtem. Roślinę taką znaleźliśmy na... lokalnym rynku.
Fot. Akcja migracja |
Nasza nowa wybranka to corokia, a przynajmniej tak nam powiedziano.
Fot. Akcja migracja |
Na razie jest całkiem mała - akurat pasuje na jadalniany stół. Jej docelowych kształtów i rozmiarów nie znamy. Cóż, jak nowość to nowość :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz