niedziela, 31 marca 2013

WIELKANOCNNY... KRÓLICZEK


Jednym z popularnych symboli Świąt Wielkanocnych jest zajączek. Choć po okolicznych polach dość często kicają poczciwe szaraki, to niestety żaden nie okazał się na tyle cierpliwy, by pozować dla naszego bloga. Za świąteczny akcent musi więc starczyć króliczek, a w zasadzie cała królicza banda, którą udało nam się nakryć podczas śniadania...
Fot. Akcja migracja
Fot. Akcja migracja


Od razu uspokajamy: żaden z króliczków nie będzie "gościł" na naszym świątecznym stole. Miejscowi uważają to za dziwactwo, ale 50 % naszego zespołu nie jada mięsa w ogóle, a drugie 50 % nie jada tego, co miało okazję na nas osobiście spojrzeć. A króliczki niewątpliwie nas widziały...
Fot. Akcja migracja

Dodajmy jeszcze, że gdyby ktoś zapragnął stać się posiadaczem profesjonalnego króliczego portretu, to powinien zajrzeć TUTAJ.
Fot. Akcja migracja

Wesołych, pogodnych Świąt!
Oby nie zabrakło Wam... marchewki :)







sobota, 30 marca 2013

ZABAWY NA ŚNIEGU

Kiedy ostatnio lepiliście bałwana? My całe lata temu. No bo jak to tak, na trawniku przed blokiem ku uciesze sąsiadów? To już lepiej odśnieżyć samochód...
Na wsi natomiast można się wyluzować, a ponieważ na pogodę nie ma rady, to postanowiliśmy jakoś tę zimę wykorzystać.
Fot. Akcja migracja

Mnóstwa uśmiechu i radości w nadchodzących dniach życzy Wam zatem "Bałwan" by aGata & Miki!
Fot. Akcja migracja


piątek, 29 marca 2013

WIOSENNE KLIMAT(Y)

Witajcie!
W powietrzu zdaje się czuć święta...
Fot. Akcja migracja


Boże Narodzenie coraz bliżej... Co prawda po drodze jest jeszcze Wielkanoc, ale jakoś na dzisiejszym spacerze nie mogliśmy znaleźć bazi.
Fot. Akcja migracja
Fot. Akcja migracja

Bez problemu odkryliśmy za to inspiracje na wigilijny stroik...
Fot. Akcja migracja

Dla porządku dodajmy, że powyższe zdjęcia zostały zrobione dziś koło południa na naszej wsi. A zatem...

Trzymajcie się cieplutko!

czwartek, 28 marca 2013

WIEJSKIE ŚNIADANIE

Zbliżają się święta.
To czas, żeby zwolnić, odwiedzić sąsiada, przygotować prawdziwie wiejskie śniadanie i długo nim się delektować, patrząc przez okno na powoli budząca się przyrodę.
Składniki nie są wyszukane, ich przygotowanie nie zajmuje dużo czasu, a najprzyjemniejsze jest ich "zdobywanie" !
Fot. Akcja migracja

Po pierwsze - jajka.
Pochodzą od szczęśliwych kur zielononóżek z prawdziwie wolnego wybiegu. Jedną z wiejskich atrakcji jest poranny spacer do kurnika i wydobycie jeszcze ciepłych jajek spod kury :))
Po drugie - mleko.
Kiedy mamy już jajka, idziemy do sąsiada po świeże mleko, prosto od krowy! Jak ktoś nie jest porannym ptaszkiem, to może mleko zorganizować dzień wcześniej - z wieczornego udoju. Dzisiejsza technologia sprawia, że mleko nie ma już zapachu "krowiego", smakuje wyśmienicie! Jest bardziej tłuste niż "sklepowe", ale za to jakie słodkie!
Po trzecie - chleb.
W małych miejscowościach zachowały się jeszcze niewielkie piekarnie, w których piecze się chleb na zakwasie. Najbardziej lubimy "domowy" - razowy, ciężki, z ziarnami, z piekarni "Rogalik" zlokalizowanej w najbliższym miasteczku. Zawsze robimy zapas na kilka dni, a jak wracamy do Trójmiasta, to bierzemy bochenek, żeby zamrozić.
Po czwarte - kiełki.
Kiedy zbliża się wiosna i nie ma jeszcze "niechemicznych" nowalijek, kiełkujemy. Najchętniej rzodkiewkę, rzeżuchę i lucernę. Zdarza się też koniczyna i kapusta. To najlepszy sposób na witaminy!
Fot. Akcja migracja



Kto ma ochotę na prawdziwie wiejskie śniadanie?