Jakiś czas temu pokazywaliśmy Wam urokliwy
zestaw ogrodowych mebelków, zapowiadając, że kiedyś podejmiemy próbę ich renowacji. Choć łuszcząca się farba i spatynowane metalowe elementy miały swój czar, to jednak skutecznie zniechęcały do korzystania z mebli. Szkoda było też patrzeć, jak coraz bardziej niszczeją.
Skala przedsięwzięcia jednak nas zaskoczyła (nasze kolejne zaskoczenie na wsi przestaje już zaskakiwać :-)
|
Fot. Akcja migracja |
Czekało nas zdzieranie kilku warstw farby, malowanie, wymiana elementów drewnianych...a wcześniej kompletowanie sprzętu i materiałów.
|
Fot. Akcja migracja |
Prace posuwają się powoli...
|
Fot. Akcja migracja |
|
Fot. Akcja migracja |
|
Fot. Akcja migracja |
Dosłownie rozrywani przez dziesiątki zajęć wokół domu, budowy, ogrodu zdołaliśmy przygotować jak dotąd zaledwie jedno krzesełko i ławkę (a i te są jeszcze w częściach). Nie poddajemy się jednak, wierząc, że skoro krzesełka wytrzymały 60 lat, to wytrzymają jeszcze trochę.
|
Fot. Akcja migracja |
Filozoficznie:
OdpowiedzUsuńŻycie to nie bajka.
Pozdrawiam. Milena
To prawda, choć okoliczności przyrody potrafią tu czasem zmylić, że może jednak bajka.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że nikt nie pogania - mebelki będą zrobione wtedy, kiedy będą zrobione :-)
Miłego wieczoru!