Uznaliśmy, ze przyszedł czas, żeby spotkać się z treserem. Boerboel'e są coraz większe, zbliża się zima - dobrze, żebyśmy my wyprowadzali psy na spacer, a nie one nas :) Obawialiśmy się, że może być trochę za wcześnie, ale już po pierwszym spotkaniu okazało się, że zwierzaki są gotowe!
Jesteśmy po czterech "lekcjach" i efekty są świetne. Psy nie ciągną na smyczy, komendę "siad" wykonują bez zmrużenia oka.
Fot. Akcja migracja |
A po ciężkiej pracy psiaki muszą się pocieszyć...Nie ma to jak buziak dla siostry!
Fot. Akcja migracja |
No to teraz czas na zabawę! Jest SUPER!
fot. Akcja migracja |
Fajnie kiedy ma sie "normalnego psa" i można mieć pewność, ze jak się czegoś nauczy to zawsze będzie wykonywał. Basenji niestety są zbyt "inteligentne" w swoim mniemaniu by wykonywać komedy na zawołanie. Uczą się w lot, ale potem musi im się opłacać by dać łapę, czasem to muszę naprawdę ładnie i czule poprosić by dostać łaskawie łapy rudych.
OdpowiedzUsuńMacie rodzeństwo czy dwie psie dziewczynki?
Każda rasa jest inna i ma swoją specyfikę. Nasze psiaki (dwie siostry z jednego miotu) wybieraliśmy m.in. kierując się właśnie ich predyspozycjami w zakresie posłuszeństwa i zrozumienia się z "człowiekami" ze stada. Dużo też zależy od charakteru każdego z psiaków, to znaczy na ile próbuje on postawić na swoim. Jedno jest pewne - wszystkie są słodkie!
UsuńPozdrowienia, także dla Rudych :)
Ja też mam rodzeństwo miotowe mam trudniej zwłaszcza podczas cieczki na szczęście baski jako psy pierwotne mają ją raz w roku i idzie to jakoś przetrzymać:)
UsuńOj! One są przepiękne!! Życzę sukcesów w edukacji, u mnie niestety jeden bydlak jest totalnie niespacerowny i już się poddałam:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witamy serdecznie na naszym blogu! Bardzo nam miło i oczywiście dziękujemy za komplement. Twoje pieski też są śliczne, o kotach nawet nie wspominając (zajrzeliśmy na Twojego Bloga i zaraz rozgorzała dyskusja, że też powinniśmy mieć kota :-), a Dolar (ten duży tak się wabi prawda?) ma w oczach to coś co rozczuli największego nawet twardziela.
UsuńPozdrawiamy gorąco!
A mój małż za nic się nie chce zgodzić na kota bo twierdzi, ze skoro basenji to takie kotopsy to statystycznie mamy jednego kota i jednego psa
Usuń:D Tak $ ma tę moc, to fakt, straszny z niego łamacz serc:) A kota polecam, chociaż ja żadnego z nich nie planowałam, one zaplanowały sobie Nas;) Tak to właśnie jest z kotami...
UsuńWasz blog jest super, pozwalam sobie zostać i podglądać.
P.S Wybraliście sobie przepiękne miejsce na dom!
Pozdrawiam
Ola
Cienka - nie ma to jednak jak mruczenie kota...choć wierność psów jest niezastąpiona!
UsuńOla - dziękujemy i zapraszamy:)