piątek, 10 lipca 2015

NOWY PRZYJACIEL

W tym roku zyskaliśmy nowego przyjaciela.

Z początku, wczesną wiosną, odwiedzał nas rzadko, był nieśmiały i chyłkiem przemykał pod oknami...
Fot. Akcja migracja

Z czasem, poczuł się całkiem pewnie i to nie tylko w otaczających nas zagajnikach, ale także w naszym ogrodzie, spacerując w środku dnia 20-30 metrów od domu...
Fot. Akcja migracja

Czasami znikał równie szybko, jak się pojawiał. Innym razem pomieszkiwał u nas kilka dni zaszywając się w bardziej ustronne miejsca na działce. Niech Was przy tym nie zmyli widoczny na zdjęciach płot. Ogrodzenie naszej działki jest wykonane wedle dość swoistej koncepcji - ma kilkaset metrów długości i starannie oddziela nas od miejsc dostępnych dla... ludzi. Tam zaś, gdzie rozciągają się pola, grzęzawiska i chaszcze wszelakie, tam pozostajemy odsłonięci. Nasz nowy przyjaciel ma drogę ku "dziczy" zawsze otwartą, z czego wedle upodobania korzysta.
Fot. Akcja migracja

Jego obecność od razu nas ucieszyła. To między innymi dla takich spotkań tu jesteśmy. Jak tylko jednak zorientowaliśmy się, że odwiedza nas regularnie zaczęliśmy bać się o jego bezpieczeństwo. Nasz ogród ma bowiem niekwestionowanych właścicieli - znane Wam dwa boerboel'e. Obie suczki do ułomków nie należą, a obserwując ich zabawy - skrzyżowanie sumo (uderzenia klata w klatę) z zapasami w stylu wolnym (niemal wszystkie chwyty dozwolone) można mieć jak najgorsze przeczucia co do losów istot, które uznają one za niepożądane. Dlatego też próbowaliśmy naszego gościa płoszyć, wyganiać, a jego beztroskę tłumaczyliśmy faktem, że widocznie psy go jeszcze nie zauważyły. Okazało się jednak, że psy o odwiedzinach wiedzą od dawna (śmieszni ci ludzie z ich przypuszczeniami ;-), gościa lekceważą, ograniczając się do przepędzania go z najbliższego sąsiedztwa domu, a i on najwyraźniej z obecności psów dobrze sobie zdaje sprawę a i tak wraca. Uff, ulżyło nam. 
Fot. Akcja migracja

czwartek, 9 lipca 2015

NOWA ROŚLINA (POKOJOWA)

Od jakiegoś czasu wiele z tego, co nam się przydarza ma jeden wspólny mianownik - odmienianą przez wszystkie osoby i przypadki "nowość".

Najważniejszą dla nas "Nowość" zdarzyliście już poznać. Ma się Ona całkiem dobrze i co rusz nas zaskakuje. 

Oprócz Nowej towarzyszy nam jednak ostatnio mnóstwo większych i mniejszych, ważnych i całkiem błahych "nowości". Dziś parę słów o nowej roślinie.

Skoro za oknem przyroda niemal krzyczy zewsząd rozbujaną zielonością, to we wnętrzach postanowiliśmy z roślinami nie przesadzać. Ideałem byłoby coś skromnego, niemal ascetycznego w wyrazie, a jednocześnie przykuwającego wzrok niekoniecznie feerią kwiatów, lecz raczej ciekawym kształtem. Roślinę taką znaleźliśmy na... lokalnym rynku.  
Fot. Akcja migracja

 Nasza nowa wybranka to corokia, a przynajmniej tak nam powiedziano.
Fot. Akcja migracja
Na razie jest całkiem mała - akurat pasuje na jadalniany stół. Jej docelowych kształtów i rozmiarów nie znamy. Cóż, jak nowość to nowość :-)
 

środa, 8 lipca 2015

WRACAMY!

Długo nas nie było w wirtualnej przestrzenni, ale właśnie złapaliśmy nowy wiatr w żagle i znów możecie nam towarzyszyć w naszych wiejskich przygodach, a trochę się u nas przez ostatnie miesiące działo :-)
Fot. Akcja migracja