Mało jest miejsc, gdzie można wejść i poczuć się od razu jak w domu. Jednym z nich jest La Ruina w Poznaniu.
Jadąc na krótką wycieczkę do stolicy Wielkopolski, zachęceni wpisem Liski z White Plate, musieliśmy odwiedzić tę właśnie kawiarnię na poznańskiej Śródce.
![]() |
Fot. Akcja migracja |
Przekraczając próg niewielkiej kawiarni, przywitała nas zza lady sympatyczna dziewczyna z rozwianymi włosami, w długiej spódnicy.
Zamówiliśmy mocną kawę i ciaaaasto - bezowe z kawałkami czekolady i czerwonymi porzeczkami oraz kleksem kremu mascarpone. NIEBO W GĘBIE!!
![]() |
Fot. Akcja migracja |
Najbardziej zauroczyła nas niesamowita atmosfera miejsca - spokój, przytulny wystrój, ma się wrażenie, że każdy się tu zna "od zawsze". Całe wnętrze zostało bardzo ciekawie zaaranżowane i stanowi coś na kształt syntezy designu lat 60 z tytułową "ruiną". Na myśl przychodzą zaniedbane, lecz niesamowicie klimatyczne kafejki starej Hawany, co nie jest przypadkowe, bo właścicieli podobno zainspirował prawdziwa kubańska kawiarnia o tej samej nazwie.
Również dzielnica jest wyjątkowa, z ukwieconymi balkonami, sympatycznymi sąsiadami
i ciekawymi aranżacjami.
![]() |
Fot. Akcja migracja |
![]() |
Fot. Akcja migracja |
![]() |
Fot. Akcja migracja |
![]() |
Fot. Akcja migracja |
![]() |
Fot. Akcja migracja |
Ten nastrój dzielnicy jeszcze bardziej potęguje urok La Ruin'y.
Następnego dnia poczuliśmy się już pewniej! Ta sama, wiecznie uśmiechnięta dziewczyna przywitała nas jak "starych" bywalców, zamówiliśmy pyszne capuccino, obłędne ciasto czekoladowe z nutką chili
i, żeby było sentymentalnie - oranżadę o dawce "E", którą - jak zastrzega menu - przyjmujesz na własną odpowiedzialność :)
Tym razem postanowiliśmy spędzić tam trochę więcej czasu! Korzystając z kawiarnianej prasówki, rozgościliśmy się na całego! Aż żal było wyjeżdżać, zwłaszcza kiedy padło pytanie "Przyjdziecie jutro?"
Następnego dnia poczuliśmy się już pewniej! Ta sama, wiecznie uśmiechnięta dziewczyna przywitała nas jak "starych" bywalców, zamówiliśmy pyszne capuccino, obłędne ciasto czekoladowe z nutką chili
![]() |
Fot. Akcja migracja |
i, żeby było sentymentalnie - oranżadę o dawce "E", którą - jak zastrzega menu - przyjmujesz na własną odpowiedzialność :)
![]() |
Fot. Akcja migracja |
Tym razem postanowiliśmy spędzić tam trochę więcej czasu! Korzystając z kawiarnianej prasówki, rozgościliśmy się na całego! Aż żal było wyjeżdżać, zwłaszcza kiedy padło pytanie "Przyjdziecie jutro?"
Na pewno przyjedziemy przy następnej okazji! Naszym czytelnikom też polecamy ten adres: Poznań Śródka 3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz