Te były faktycznie dość wyczerpujące - prace trwały równe 12 godzin. Na szczęście cała brygada była dobrze zorganizowana, a operator koparki był bardzo dokładny i spokojny zarazem (aż dziw, że można taką maszyną tak delikatnie operować) więc tym razem obyło się bez niespodzianek typu przerwanie wodociągu gminnego (tak, tak mamy i taką przygodę na koncie). Mamy też nadzieję, że to ostatnie "prace ziemne" na taką skalę.
Oj własna rybka by się przydała, najlepiej w zestawie z wędzarnią. Na urządzanie stawów rybnych mamy jednak za mało wody (i sił), chodziło nam więc o coś innego (wkrótce się pochwalimy). Na kontrole celem sprawdzenia wyników prac serdecznie zapraszamy.
Ot i macie zdrowie z tymi wykopkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Milena
Te były faktycznie dość wyczerpujące - prace trwały równe 12 godzin. Na szczęście cała brygada była dobrze zorganizowana, a operator koparki był bardzo dokładny i spokojny zarazem (aż dziw, że można taką maszyną tak delikatnie operować) więc tym razem obyło się bez niespodzianek typu przerwanie wodociągu gminnego (tak, tak mamy i taką przygodę na koncie). Mamy też nadzieję, że to ostatnie "prace ziemne" na taką skalę.
UsuńPozdrawiamy
Czyżby jakieś, stawy rybne ?
OdpowiedzUsuńChyba będę musiał sprawdzić ...
Pozdrawiam . Janiczek .
Oj własna rybka by się przydała, najlepiej w zestawie z wędzarnią. Na urządzanie stawów rybnych mamy jednak za mało wody (i sił), chodziło nam więc o coś innego (wkrótce się pochwalimy).
UsuńNa kontrole celem sprawdzenia wyników prac serdecznie zapraszamy.
Pozdrawiamy gorąco!