piątek, 25 kwietnia 2014

FUTU

Czas pędzi nieubłaganie. Z nadejściem wiosny jeszcze szybciej niż zwykle. Mnożą się wyzwania, a my wciąż jesteśmy zawieszeni między światem wiejskim, a miejskim. Oba oczekują zaangażowania, pracy, poświecenia i czasu, czasu, czasu... Czujemy się niekiedy, jak słynny Kubuś Puchatek, który im bardziej szukał Prosiaczka, tym bardziej nie mógł go znaleźć, tylko, że my nie szukamy Prosiaczka, lecz wytchnienia. Być może jednak przełom jest bliżej niż nam się wydaje, no i chyba już wiemy, że Prosiaczek jest nie do znalezienia, ważne tylko, by dobrze bawić się przy jego poszukiwaniach ;-) No, ale dziś nie o tym, tylko o krzesłach...

Do tematu krzeseł przymierzamy się - w przenośni i dosłownie - już od pewnego czasu. Pierwotnie wszystko wydawało się przesądzone z chwilą zakupu pierwszego mebla - wymarzonej "bujawki" EAMES'ów.
Fot. Akcja migracja

Wokół stołu miały się więc pojawić klasyczne eames DSW. U nas jednak od decyzji do realizacji upływa sporo czasu. Sprzyja to namysłowi. Zazwyczaj chwalimy sobie taki tryb. Uchroniło to nas już od wielu pochopnych decyzji i błędów na budowie. Efekt uboczny? No na przykład taki, że wciąż nie mamy krzeseł :-) Z czasem nasz entuzjazm do eams'ów przygasał. Zaczęliśmy przeglądać dziesiątki innych modeli, o niektórych z nich już Wam wspominaliśmy. Kryteria poszukiwań? Krzesła mają być proste, nie narzucające się w formie, minimalistyczne, ale nie rustykalne, wygodne, pięć białych, jedno czarne.

No właśnie, wygodne! Tylko jak to sprawdzić w dobie, gdy w sieci dostępne jest wszystko tylko, że wirtualnie? Kupić jedno na próbę?
Fot. Akcja migracja

No w sumie można...
Fot. Akcja migracja

Przed Wami zatem "testowy" egzemplarz krzesła FUTU:
Fot. Akcja migracja

Pierwsze testy zaliczone pomyślnie. Lekkie, wygodne, nie kosztuje pensji minimalnej za sztukę i wydaje się pasować do tzw. ogólnej koncepcji.
Fot. Akcja migracja

Zamawiamy? Tak, chyba, że coś się jeszcze odmieni ;-)

3 komentarze:

  1. Myślę sobie, że jeżeli zakup jeszcze przeciągnie się w czasie to rożnie może być z tymi FUTUtami :)
    A z brakiem czasu to chyba wpisane jest to w czasy w których przyszło nam żyć.
    Pozdrawiam cieplutko,
    chronicznie cierpiąca na brak czasu Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie z nami nigdy nic nie wiadomo :-) Choć wydaje się, że temat krzeseł do jadalni mamy ogarnięty, czas (he he ;-) już bowiem myśleć o stole, elewacji, ogrodzie...

      Pozdrawiamy serdecznie!

      Usuń
    2. Ogród heh właśnie coś tam wczoraj wymodziłam u siebie, po prawie czterech latach, choć przyznam, że jak na ogród inżyniera architekta krajobrazu to raczej obraz nędzy i rozpaczy :P Cóż cokolwiek bym nie wymyśliła rude weryfikują wszystko zwłaszcza pies.

      Usuń