Dziś po pracowitej sobocie (o tym co robiliśmy będzie jeszcze okazja opowiedzieć) dzień wypoczynku. W dodatku pogoda dopisała, mieliśmy pierwszy od dłuższego czasu prawdziwie słoneczny dzień. Postanowiliśmy to wykorzystać wybierając się na pierwszy spacerek z Nową. Nie był zbyt ambitny, bo sięgał tarasu, ale od czegoś trzeba zacząć, prawda?
![]() |
Fot. Akcja migracja |
Spacerkiem największą chyba przyjemność sprawiliśmy...naszym psom. W końcu były w swoim żywiole - czujnych obrońców rodziny.
![]() |
Fot. Akcja migracja |
Czego jak czego, ale bezpieczeństwa Nowa mogła być więc pewna. Poważne i skupione miny "pieseczków" mówią w tym przypadku same ze siebie.
![]() |
Fot. Akcja migracja |
Wyjście z domu okazało się udane. Była okazja aby małą pokazać psom i dać im szansę by po pierwszych ostrożnych oględzinach mogły najmłodszą uczestniczkę Akcji Migracji przyjąć do "Stada". Psy, zwłaszcza takie niemałe i delikatne na swój boerboel'owy sposób, trzeba powoli i systematycznie oswajać z nowym członkiem rodziny.
![]() |
Fot. Akcja migracja |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz