wtorek, 9 września 2014

OŚWIETLENIE "PUNKTOWE" - POFABRYCZNA LAMPKA

Lampy inspirowane zabudową fabryczną, przemysłowymi instalacjami, okrętowym oświetleniem na dobre zadomowiły się w nowoczesnych wnętrzach. Na pewno sprzyja temu moda na lofty, skandynawski minimalizm i prostotę, gdzie dostrzega się i eksponuje surowe piękno do bólu prostych, praktycznych urządzeń. 
Fot. Akcja migracja

Może też w tym trendzie na "żarówkę u sufitu" jest trochę przekory wobec kryształowych, "kapiących" złotem żyrandoli, które przecież jeszcze nie tak dawno były synonimem luksusu. Niezależnie od powodów, nam taki obrót rzeczy bardzo się podoba. Z przyjemnością obserwujemy więc metamorfozy pofabrycznych wnętrz (np. takie) oraz prawdziwy wysyp industrialnych lamp. 
Fot. Akcja migracja

Nietrudno odszukać źródła inspiracji dla lamp tego typu...
Fot. Akcja migracja

 Trzeba też przyznać, że wiele projektów bardzo udanie naśladuje oryginał...
Fot. Akcja migracja

Z naszej perspektywy takie oświetlenie, o ile podejść do niego bezkompromisowo, ma jednak jedną zasadniczą wadę - wymaga w większości iście fabrycznych, a więc przestronnych i przede wszystkim wysokich wnętrz. Sufit na 2,75 m, to nie to, co pozwalało by wyeksponować taką lampę. Oczywiście jest rozwiązanie dla ludzi z takim jak my rozterkami - lampy w wersji stojącej, przemysłowe reflektory, często na trójnogu:
Fot. Akcja migracja

W ten sposób dochodzimy do zasadniczego punktu dzisiejszego wpisu. Punkt jest jasny, ma nie mniej niż 0,5 m średnicy i być może stanie się mocnym, w przenośni i dosłownie, akcentem w naszym domu. Acha, ponieważ nie przepadamy za najlepszymi nawet imitacjami i znani jesteśmy z naszego szaleństwa - punkt jest oryginalny, w 100 procentach przemysłowo - fabryczno - stoczniowy ;-)
Fot. Akcja migracja

Ps. W zanadrzu mamy jeszcze jeden "industrialny" akcent, który pierwotnie posłużyć miał za inspirację dla naszej łazienki, a obecnie trafi do gabinetu, ale o tym opowiemy już innym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz