Choć my ten weekend spędzimy w ruchu, a nawet rzecz można, w locie, to naszym Drogim Czytelnikom życzymy beztroskiego wypoczynku i niczym niezmąconego relaksu w stylu, który do perfekcji opanował nasz koci inspektor nadzoru inwestorskiego.
Fot. Akcja migracja |
Szybowiec czy motolotnia?
OdpowiedzUsuńInspektor strasznie rudy!, ale dlaczego nie nadzoruje budowy?
Pozdrawiam Milena
Aż tacy "zalatani" to my nie jesteśmy. Ot, po prostu samolot.
OdpowiedzUsuńInspektor jest rudy, to fakt. I trudno go skłonić do wysiłku, to też fakt. Ale za to jak potrzeba, to potrafi pokazać pazurki, chodzi z nami na spacery jak pies, a budowę wizytuje także po godzinach, np. wieczorem.
Pozdrawiamy
Kociak jest cudny:)
OdpowiedzUsuńWitamy na naszym, blogu i dziękujemy w imieniu Kota za komplement!
UsuńTen rudy gość nazywa się Filip i cechuje go typowo koci dystans do świata. Przy okazji jest "łowny", a to na wsi daje +5 do szacunku :) i lokuje w hierarchii ponad psami.
Pozdrawiamy