Nie macie dość postów o lampach? No jeszcze jeden tylko, post, którym ostatecznie udowadniamy, że jesteśmy oświetleniowo szaleni.
Jakiś czas temu wspominaliśmy o oświetleniu inspirowanym wyposażeniem fabrycznych wnętrz. Pisaliśmy wówczas między innymi o pewnej lampie, która wpadła nam w oko. Nie jest ona sygnowana imieniem żadnego ze znanych projektantów, lecz japońskiej firmy Koyto - renomowanego producenta reflektorów.
Używana, ale w dobrym stanie i to pomimo swojego wieku (36 lat). Prosta, surowa konstrukcja, solidna podstawa, całość wykonana z metalu ze szklaną osłoną, regulowana w dwóch płaszczyznach, wykończona w klasycznej bieli. Daje mocne punktowe światło. Minimalizm i praktyczność. Wymaga tylko poprawek malarskich. Idealny zakup dla kogoś kto potrzebuje reflektora... okrętowego,
Fot. Akcja migracja |
czyli oczywiście dla nas. Przecież mieszkamy tylko 40 kilometrów od morza, co w dobie globalnego ocieplenia i topiących się lodowców znaczy tle, co nic.
Lampa waży 40 kilo i ma 1000 wat mocy, co spokojnie pozwala wykorzystywać ją jako źródło dodatkowego... ogrzewania. Same zalety i do tego... ten styl! Do salonu jak znalazł ;-)
Fot. Akcja migracja |
MASAKRA!!! Ona jest przepiękna! Nie widziałam takiej nigdy, coś cudnego:)
OdpowiedzUsuńRzadko mi się zdarza, ale tu muszę przyznać, że zazdrość mi tyłek ściska;)
:-) Nas też urzekła od razu, choć Miki, który ją wcześniej wypatrzył, był przekonany, że rozsądniejsza w takich sytuacjach cześć naszego duetu nie zgodzi się na taki zakup, a tu proszę :-)
UsuńZnajomi powiesili na przedpokoju refraktor z teatru niestety trzeba go było przerobić bo strumień światła mógł spalić podłogę w kilka minut.
OdpowiedzUsuńNasza "lampeczka" też ma chyba potencjał w tym zakresie. Jeszcze jej elektrycznie nie przetestowaliśmy, ale niedługo się okaże. Nie myślimy jednak by ją praktycznie wykorzystywać do oświetlania czegokolwiek, no może poza sąsiadami ;-) Istniała też opcja, by ja zamontować na tarasie, wówczas "od święta"mogłaby posłużyć do oświetlenia pięknych dębów jakie mamy na działce, tylko, że wtedy nie cieszyłaby oka w salonie.
UsuńA co duchy też macie?
OdpowiedzUsuńWidzę cień człekokształtny, buty wyraźne....
Strach Was odwiedzać.
Pozdrawiam.
Sąsiad